Uffff... po wielu bolączkach i trudach wreszcie zamieszczam mój pierwszy post związanych z modą, planowo miał być moim drugim wpisem, ale wstrętne choróbsko pokrzyżowało mi plany (damn it!). Pogoda w dniu robienia zdjęć też nie była zbytnio łaskawa, dlatego wybaczcie, że nie pokaże Wam dziś tego co miałam pod kurtką :)
Wracając do sedna tego wpisu, dziś główną rolę w moim poście gra puchowa kurtka, która jest w tym sezonie moim najlepszym zakupem. Mogę bez chwili zawahania powiedzieć, że jest ona jedną z najcieplejszych kurtek - pomimo dość krótkiego kroju - jakie do tej pory miałam okazje nosić.
Do mojej puchowej kurtki dobrałam wieeelką chustę w kratę, tak modną w tym sezonie, oraz dzierganą czapkę - bez której w taką pogodę nie miałabym odwagi wyjść na zewnątrz. Całość uzupełniłam czarna torebką z ćwiekami, z którą nie rozstaję się już od kilku sezonów (przez co jest dość łagodnie mówiąc znoszona :)). Pozostała część mojej garderoby to czarne, klasyczne rurki, kremowy sweter (którego niestety w tym wpisie nie będziecie mieli okazji zobaczyć) oraz czarne oficerki.
A tak właśnie powiewał sobie wiatr...
... dlatego po zdjęciu czapki i wykonaniu dosłownie dwóch zdjęć (!) zrezygnowałam z pomysłu robienia dalszej sesji bez mojego okrycia wierzchniego :)
kurtka / jacket - zara
chustka / scarf - zara
spodnie / pants - zara
sweter / sweater - stradivarius
torebka / bag - pull and bear
czapka / cap - mohito
buty / shoes - lasocki, ccc
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz